palarnia kawy zielona kawa

Z wizytą w palarni kawy

Otrzymałam kilka dni temu bardzo ciekawą propozycję. Było to zaproszenie do profesjonalnej palarni kawy, gdzie mogłam z bliska przyjrzeć się całemu procesowi  produkcji kawy. Jako wielka miłośniczka małej czarnej nie mogłam odmówić takiej wspaniałej propozycji. Podczas tej wizyty dowiedziałam się krok po kroku jak z małego, zielonego ziarenka przypominającego zapachem groch powstaje cudowny, pobudzający napar.

Przedstawiam Wam palarnię kawy Finest Coffee!

Już całą drogę do palarni wyobrażałam sobie przepiękny, unoszący się w powietrzu, wszędobylski aromat świeżej kawy i ogromnej ilości oczekujących na klientów gotowych ziaren. Jednak nic z tego!
Finest Coffee to mała palarnia, która mieści się w podwarszawskim Józefosławiu. Już na samym wejściu czuć w powietrzu zapach palonych ziaren, z tą różnicą, że jest to inny zapach od tego, który znamy. Bardziej przypomina on zapach prażonej kukurydzy lub czegoś podobnego. Drugim aromatem, który da się wyczuć jest dziwny zapach grochu.
Dopiero po oprowadzeniu mnie po palarni i magazynie dowiedziałam się skąd wzięły się te zapachy. Aromat grochu w magazynie to nic innego jak zapach zielonej kawy przechowywanej w jutowych, 60 kilogramowych workach. Ogromną ciekawostką było dla mnie to, jak ta kawa wygląda i jak pachnie, skąd się wzięła i jak znalazła się w naszym kraju.

Palarnia kawy Finest Coffee sama importuje zielone ziarna kawowca do naszego kraju. Z rozmowy przeprowadzonej z panem Tomaszem, właścicielem palarni dowiedziałam się, że sprowadzają oni tylko najświeższe, surowe ziarna. Kawa przywożona jest do Polski na paletach ułożona warstwami, w ogromnych jutowych workach, których waga dochodzi nawet to 69kg! W chwili, gdy byłam w palarni stały otwarte i czekające na zamówienie ziarna z Brazylii, Gwatemali, Kolumbii, Etiopii i Kostaryki, a do tego Indyjska robusta, która jest używana do tworzenia mieszanek espresso – wybór w ofercie jest naprawdę spory :)

palarnia kawy

Worki z zieloną kawą

No dobrze, ale gdzie ta świeżo wypalona kawa, która miała już na samym wejściu bić mnie po nosie?
Właściciel za najwyższy cel postawił sobie świeżość swojego produktu i jak objaśnia – kawy wypalane są wyłącznie na zamówienie. Co to oznacza?
Nic innego niż to, że klient chcąc kupić sobie pyszną kawę musi najpierw złożyć na nią zamówienie. Czy jest to dobre rozwiązanie? Przecież nikomu nie chce się czekać dzień lub dwa na kawę, którą można dostać prawie wszędzie od ręki. Otóż tak, ale tylko dla osób, które cenią sobie świeżość i wysoką jakość palonej kawy.
Ze zdjęć z Facebooka, Instagrama i stron internetowych innych palarni wiem, że wypalają one „na zaś” duże ilości ziaren, które następnie magazynują w oczekiwaniu na kupca. Czy to dobre posunięcie zważywszy na fakt, że kawa w zastraszającym tempie traci swój aromat i świeżość? Oceńcie sami.

Gdy palarnia otrzyma zamówienie rozpoczyna się starannie przygotowywany, etap po etapie, proces palenia kawy.
Najpierw odmierzana jest odpowiednia do zamówienia ilość surowej kawy, która następnie jest sprawdzana pod kątem jakości.

palarnia kawy

Odmierzone ziarenka lądują w rozgrzanym piecu marki Toper, w którym odbywa się cały proces prażenia ziaren.
Piec na którym pracowaliśmy to maszyna o pojemności do 1 kg kawy i jest to jedno z dwóch urządzeń tego typu w palarni. Drugie to wielki piec o pojemności 5 kg. Naprawdę robi wrażenie :)
Ten mniejszy, z wyglądu przypominający ciuchcię służy do wypalania mniejszych zamówień.

piec do kawy

Piec marki Toper

palarnia kawy

Piec z bliska

Przez okres ok. 15 minut, podczas którego ziarenka obracane są w bębnie maszyny stopniowo zmieniają swój kolor i zapach.
Z początku zielone, jasno, a następnie ciemno żółte osiągają piękny, znany wszystkim brązowy kolor. Bardzo ciekawy jest aromat prażonych ziaren, który na początku procesu palenia przypomina zapach skórki świeżego, chrupiącego chleba :) Dużym zaskoczeniem dla mnie było to, że po wypaleniu kawa nie pachnie jak kawa!

palarnia kawy

Sprawdzanie stopnia wypalenia ziaren

Dopiero po kilku godzinach od wypalenia ziarna zaczynają nabierać aromatu. To wszystko za sprawą olejków eterycznych, które znajdują się w kawie.
Niestety mam złą wiadomość dla kawoszy! Kawa nadaje się do spożycia dopiero po około 3 dniach, a najlepiej smakuje w drugim tygodniu od daty palenia. Przez cały ten czas kawa „pracuje” wydzielając dwutlenek węgla i swoje aromaty.
Spędziłam w palarni kilka godzin, można by powiedzieć, wypalona przeze mnie kawa zaczęła przepięknie pachnieć już po 2 godzinach od wyjęcia jej z pieca :)

palarnia kawy

Wypalam kawę :)

Podczas mojej długiej wizyty w palarni, razem z właścicielem wypaliliśmy dwie kawy. Mieszankę Colombian Drip na którą otrzymali zamówienie tuż przed moim przybyciem oraz kawę z Gwatemali – to akurat dla mnie :) Wybrałam ziarna z rejonu Huehuetenengo, uprawiane na wysokości około 2000 metrów n.p.m., zbierane ręcznie. Właściciel z wielką pasją opowiadał o kawie. Ta akurat bardzo przypadła mi do gustu i wybór padł własnie na nią :)
Zaraz po wyjęciu z pieca kawa jest chłodzona, jeszcze raz ważona i pakowana do specjalnych torebek, które następnie się zgrzewa. Dzięki temu nie traci aromatu.

palarnia kawy

Pakowanie kawy. Tu mieszanka Colombian Drip

Pisałam wcześniej o trzech dniach, podczas których kawa musi odpocząć po wypaleniu i nie nadaje się do picia. Spokojnie :) Zanim przesyłka zdąży do Was dojechać pocztą na pewno będzie już idealna do picia :)
Od mojej wizyty w palarni minęło kilka godzin, a moja Gwatemala pachnie coraz mocniej! Jej aromat jest tak niesamowity, że już teraz, mimo późnej pory, mam ochotę się jej napić. Gdy tylko wyciągnęliśmy ją z pieca pachniała ni to popcornem, ni to czymś prażonym, a teraz? Z zamkniętej paczki czuję delikatny, bardzo przyjemny dymny aromat. Jeszcze tylko dwa dni czekania. Nie wytrzymam…!

Jak wygląda kwestia cen w palarni? Myślę, że nie jest tak źle. Średnia cena kilogramowej paczki to około 90 zł.
Swoją drogą często robię zakupy w delikatesach typu Piotr i Paweł. Tu ceny masowo produkowanych kaw są na pograniczu 100, a nawet 120 zł za kilogram i są to kawy np. Lavazza i inne. Z ich opakowań  nie dowiemy się jakie ziarna znajdują się w środku i kiedy zostały wypalone.
Nie każdy ma ochotę pić kawę, która leży w sklepie nawet rok! Myślę, że na tle wielkiej konkurencji ta mała palarnia kawy wypada bardzo dobrze, szczególnie, że kawy wypalane są specjalnie dla nas! Po odebraniu paczki od listonosza każdy klienta ma w swoich rekach niesamowicie świeżutką kawę. Bardzo podoba mi się to, że to my wybieramy sobie kawę jaką chcemy aby dla nas wypalono, a na opakowaniu zawsze znajduje się data palenia ziaren. Aromat wydobywający się paczki jest nieporównywalnie mocniejszy niż kaw sklepowych, nie wspominając już o świeżości ziaren.

Fajną gratką dla wielbicieli kawy są akcesoria jakie znajdują się w ofercie palarni. Na pewno każdy kawosz znajdzie tu coś dla siebie :)

akcesoria do kawy

Akcesoria do kawy

Serdecznie dziękuję palarni Finest Coffee i panu Tomaszowi za zaproszenie, poświęcony mi czas, niesamowicie ciekawe wprowadzenie w świat kawy i możliwość wypalenia sobie mega aromatycznej Gwatemali :)
Z czystym sumieniem mogę polecić każdemu tę palarnię. Zapraszam także na stronę internetową palarni: finestcoffee.pl

4.5/5 - (4 votes)

5 komentarzy

  1. Rodrick Felipe

    22 czerwca 2016 at 21:27

    Dobry przykład oby tak dalej.

  2. Luk

    6 stycznia 2016 at 00:00

    Coraz więcej małych palarni kawy, widać ogromny progres w stosunku do tego co było jeszcze kilkanaście lat temu. Baardzo dobrze się dzieje. Gratuluję ciekawej wycieczki Edyto! :)

  3. Daniel/Coffee Roaster

    4 stycznia 2016 at 19:26

    Im więcej micro palarni w Polsce tym lepsza jakość kawy i więcej ludzi zadowolonych z naparu:) Świeża kawa dobra w wielu przypadkach ale nie we wszystkich….espresso najlepsze po 14 dniach. Jeśli mamy być #full pro#.
    Pamiętajcie ,że data Palenia ma znaczenie ale jakość surowca i Roaster to są główne czynniki jakie wpływają na smak kawy.

    Pozdrawiam ;)

  4. Marcin

    30 września 2015 at 20:14

    Nie Józefów, a Józefosław! :)
    Ja zupełnym przypadkiem odkryłem palarnię pana Tomasza, szukając możliwie najświeższych ziaren w możliwie najbliższej okolicy.
    Zamówienie już złożone, z niecierpliwością czekam na kawę!

    1. Edyta

      30 września 2015 at 20:30

      Panie Marcinie, oczywiście ma Pan rację. Dziękuję za uwagę. Nazwa miasta już poprawiona :)))
      Palarnie Finest Coffee mogę polecić z czystym sumieniem – kawa jest niezwykle aromatyczna :)

Leave a Reply